Forum Zakon Andramelacha Strona Główna
 Forum
¤  Forum Zakon Andramelacha Strona Główna
¤  Zobacz posty od ostatniej wizyty
¤  Zobacz swoje posty
¤  Zobacz posty bez odpowiedzi
Zakon Andramelacha
Forum Gildi Zakon Andramelacha na Shardzie Mysterious World
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie  RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
 
p Oo danie

Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Zakon Andramelacha Strona Główna -> Koszary Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
p Oo danie
Autor Wiadomość
Krish
Gość






PostWysłany: Śro 18:07, 23 Maj 2007    Temat postu: p Oo danie
 
Na początku chcę pozdrowić babcię gdyż ona mnie nakłoniła do UO

mam 20 lat i jestem elo wymiataczem moje staty to 4x/1x/1x gdzie x to zero
moja postac to kafar z wasem i proelowymiatacz just like wall (to moj idol i chce byc jak on) narazie koksam szpady ale bede bil mllotkiem kowalskim bo to szpan a ja lubie klimat a krasnolud bez mlotka jest nieklimatyczny.
Historia postaci uroszilem sie i jestem a rodzice nie zyja...Lubie trzaskac lby goblinom (bez urazy Duthan bo ty jestes elo we flashu) i moj krasnolud bedzie jak hybryda tanariego z kamykiem. Bede kochal wszystkie skaly i metal....


a teraz podanie Razz :
Zaraza zbierała swe plony od tygodni, zamknięta mieścina umierała sama w sobie. Umarli ci, którzy wynosili ciała, nikt już nie pracował, ani nie zajmował się chorymi, gdyż wszyscy byli chorzy. Mrok bił z każdego okna domów, których mieszkańcy nie mieli nawet siły zapalić świecy. Na błotnistych ulicach osady pojawił się odziany w czarny płaszcz wędrowiec, powoli i spokojnie przestępował nad zgniłymi zwłokami dzieci, których mięso zaczęło odchodzić już od kości. Nagie ciała gdzieniegdzie ułożone były na stosie. Postać weszła do oberży, zamienionej na ten czas w umieralnię. Szybko udała się aleją jęczących ludzi do owrzodzonej rodziny w pobliżu wygaszonego paleniska. Odór rozkładu moczu i kału wypełniał każdy oddech. Nie przeszkadzało to owemu wysłannikowi Andramelacha, gdyż był on już umarłym wiernym i przekonanym o słuszności swej misji nawracania ludzi. Nie mógł więc nie skorzystać z takiej pięknej okazji jaką jest pomór. Nieumarły spojrzał pod ścianę na owrzodzoną kobietę, trzymająca w ramionach swe kilkuletnie umarłe dzieci, z których jedno wyglądało jak obgryzione, przez jakąś istotę. Kobieta ostatnimi już siłami podniosła powiekę jednego nie sparaliżowanego oka. Jeden z jej synów drgnął jeszcze w nieczystościach. Wysłannik wbił w rodzinę swe martwe od dawna oczy. Nagle odezwał się zachrypniętym gwiżdżącym głosem:
- Spójrz co uczynili z ciebie twoi bogowie, co zrobili z twym ślicznym synkiem, co on im mógł zrobić, jakie grzechy popełnić? Dlaczego wasi bogowie pozwalają by najczystsze z możliwych istoty jakimi są dzieci umierały tutaj na podłodze topiąc się we własnych nieczystościach? dlaczego pozwolili ci zjadać ciało własnej córeczki?
Wysłannik spojrzał na nadgryzione rączki dziewczynki, z niesamowitym spokojem i zrozumieniem. Po chwili kontynuował:
- Pozwolili, ci gdyż to ich najzwyczajniej bawi! Szydzą teraz z was wszystkich żałosnych w tym zajeździe! Śmieszy ich to do czego potraficie się posunąć w strachu przed śmiercią! W niewiedzy, że śmierci nie należy się bać! Ja już to rozumiem, pozwól, że opowiem ci o tym jak zostałem oświecony! Być może mój pan zlituje się nad tobą i twym potomstwem i przywróci do istnienia, jeśli staniesz się gotowa.
Postać przyklękła naprzeciw kobiety i patrzyła prosto w jej trawione gorączką i spazmami oczy. Po krótkim milczeniu zaczęła swą opowieść:
Tej nocy dotarliśmy na ostatni nasz postój, jednak kto mógł się tego wtedy domyślać? Popołudniowa potyczka zakończyła się zwycięstwem, jednak jak ono złudne się dla nas okazało. Zostałem dołączony do kompanii karnej, jak sama nazwa wskazuje za karę. Młodość i głupota doprowadziły do tego, iż z innymi takimi jak ja kazano mi wyprawić się na pewne zapomniane i mroczne tereny. Wygrana bitwa, o której już wspomniałem odbyła się siódmego dnia. Napełniła nas otuchą i nadzieją, zdawało się, iż wreszcie zadaliśmy cios naszym wrogom. Radość wieczerzy zakłócał fakt, iż wielu z nas poległo. Jednak nie to sprawiało największy niepokój. Zabawę gasił w nas jeniec którego pojmaliśmy. Jeniec który okazał się mym mesjaszem! Tym, który mnie nawrócił i otworzył mi oczy na prawdę! Posłuchaj proszę co też mi powiedział…

Syczący głos zaczął przemawiać z osłoniętej szmatami klatki. W dziurach tkaniny dostrzec można było martwe zabielone oczy towarzyszące głosowi:
- Umarłem, lecz nie jestem martwy. Nie wiedziałem dlaczego, choć wszystko wskazujące na to iż, żyję dawno opuściło mnie i mi podobnych. Pamiętam tamten księżyc, wznoszący się nad trzcinami. Pamiętam ciemność nocy, spokojnej, ciepłej, cichej bezwietrznej. Wtedy nie wiedziałem, co się dzieje, nie pamiętałem nic. Mój nos wypełniony był słodkim odorem padliny. Jednak nie tylko nos. Smród czułem na języku, w gardle, wdzierał się wszędzie, ale zaraz… on się nie wdzierał w me ciało on się ze mnie ulatniał, uciekał spod przemokniętych ubrań, wystrzeliwał niewidzialnymi fontannami z przegnitych sinych ran. Robactwo zadomowiło się we mnie, larwy, pasożyty, pijawki, ślimaki, stałem się domem wszelkiego śmierdzącego, oślizgłego, brudnego plugastwa. Ciało nasiąkło wodą z jeziora niczym mokre ubranie. Zgniła ropa płynąca z ran stała się pożywką dla wszelakich ohydztw. Wszystkie brudy przegnitego bajorka chciały podzielić me ciało miedzy siebie. Leżałem w bezruchu, przełknąłem ślinę, a wraz z nią dwa własne zęby.
Oczy spojrzały w ogień. Z radością obserwowały, gdy w świeżo podpalonym kawałku drewna ginęły zakorzenione w nim larwy. Jeniec powoli zaczął kontynuować:
- Wiem, że zapewne dziwisz się, że tak beznamiętnie opowiadam o tych wszystkich ohydztwach, jednak mimo, iż wiedziałem o całej podłości stanu mego ciała przyjąłem go spokojnie. Nie tylko spokojnie! O nie! Z wdzięcznością. Uświadomiłem sobie, że to co ohydne straszne i szkaradne nie różni się niczym od pięknych i wspaniałych zjawisk tego świata. Odraza mój drogi to strach. Ja wyzbyłem się jej, przestałem się więc bać. To co dla zwykłych ludzi ukryte jest za lękiem, dla mnie stanęło otworem, niczym wspaniałe ziemie leżące za mrocznymi górami, przez, które nikt nie miał odwagi się przeprawić. Gdy za dziecka raz przejdziesz przez mroczny las strach znika, twój świat się rozszerza, dojrzewasz. Tak właśnie: dojrzewasz… właśnie dojrzewaniem nazwałbym to co mnie wtedy spotkało. To czym teraz jestem i to, iż nie jestem tym przerażony jest właśnie dojrzałością. Tym co różni mnie od was ludzkich lalek jest to, iż ja widzę prawdę, ja przeszedłem przez mrok śmierci i doznałem oświecenia prawdziwej potęgi! Nie ograniczają mnie jakieś tam lęki, czy odrazy.
Spojrzał na młodego człowieka pilnującego jego klatki. Mężczyzna nawet nie zerknął w jego stronę, nie odzywał się ani słowem. Było ich więcej, jednak więzień właśnie tego wybrał jako obiekt swej przemowy. Dowódca zakazał rozmowy z pojmanym. Nikt nie mógł się do niego odezwać, aż do czasu przybycia maga, który miał zadecydować o dalszym losie istoty. Jeniec mógł posiadać jakąś wiedzę, której nie można było zlekceważyć. Nie trzeba mówić, że nikomu z członków oddziału się to nie podobało.
- Nie mogę teraz opisać wspaniałego uczucia jakie towarzyszy każdej kolejnej chwili mego bytu. Nie musze podle prosić o życie każdym oddechem, w mym ciele nie bije z wielkim wysiłkiem serce, nie krąży krew. O nie! To nie jest tajemnicą mego trwania! Nie jakieś podłe płyny, czy bezwartościowe powietrze! Mnie trzyma przy życiu dar i wiara! Cóż dla was zrobili wasi bogowie! Dali wam tylko strach i ograniczenia! Co dali kobietom, które myją ciała swych poległych mężów po dzisiejszej bitwie! Odpowiem za ciebie nic! A ile żądają za to nic?! Czyż nie żądają całego waszego żywota, czy też każdy wasz nawet najmniejszy uczynek nie ma być wykonany w ich imieniu?! Nie widzisz ich pychy, ich okrucieństwa tego jak bawią się wami i szydzą! Traktują jak nic, jak zabawkę! Odbierają wam dzieci bo mogą, głodzą całe krainy bo mają takową moc! Obłudna jest ich jasność, to oni są panami wszelkiego zła i mroku! Prawdę i potęgę ukryli przed wami za barierami strachu i odrazy. Tylko on jeden Andremelach, mówi prawdę! On traktuje nas z szacunkiem! Ukradł nas z niewoli, gdyż mamy moc zrzucania bogów z ich gwieździstych tronów! On odsłania przed nami to co kryje się za murami postawionymi przez innych! Nic na nas nie wymusza, nie wymaga poświęcenia życia, lecz nam je daje licząc jedynie na naszą wdzięczność i uwielbienie! Prawdą jest, iż wasi bogowie odbierają życie swym wyznawcom! Andremelach za to daje swym wiernym życie i potęgę, na którą zasłużyli! Któż jest więc bardziej miłosierny?! Jeszcze tej nocy mój drogi wspomnisz me słowa, już czuję, iż one do ciebie dotarły, jesteś gotów na prawdę, a ci którzy są gotowi zostają nagrodzeni przez Andremelacha jedynego godnego nas boga! Dzisiaj dojrzejesz tak jak ja przed wieloma laty, i zapamiętasz mą opowieść by powtórzyć ją innym.
Gdy mgła zalała obóz strażnik nawet się nie ruszył. Gdy z ciszy dobiegły krzyki jego towarzyszy, nawet nie dobył broni. Gdy wszyscy stoczyli się wokół niego czekając na ostatni bój on stał patrząc w oczy śmiejącego się więźnia. Wtedy gdy dowódca kazał go zabić jako otumanionego po prostu rozpostarł ręce na podobiznę skrzydeł ptaka.
Jeśli choć jeden z walczących przeżyłby ten bój zaświadczyłby, iż nawet mgła nasiąkła krwią rozszarpywanych walczących, którzy wdychali posokę przyjaciół w ostatnich swych czynach. I może chociaż ten jeden widziałby, że wśród umarłych pojawił się jeden Wierny...

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   

Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Zakon Andramelacha Strona Główna -> Koszary Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
 
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group
Galaxian Theme 1.0.2 by Twisted Galaxy