Autor Wiadomość
Modar
PostWysłany: Śro 14:43, 07 Lip 2010    Temat postu:
 
no srednie to podanko ale niech bedzie - widac ze Ci zalezy . Napisz do kogos z gildii zeby dal ci pasy na mapke.
Dwinrid
PostWysłany: Śro 13:00, 07 Lip 2010    Temat postu:
 
W poszukiwaniu weny tworczej proponowalbym skorzystac z porady Modara, ktora kiedys mi dal.
Przeczytaj podanie aclesa ;D
Vik
PostWysłany: Pon 18:08, 05 Lip 2010    Temat postu:
 
Podanie krotkie, ale nie takie zle. Wszystko zalezy od Modara, jak zobaczy to na pewno cie powiadomi. A tymczasem glowa do gory Wink
Gość
PostWysłany: Pon 15:18, 05 Lip 2010    Temat postu:
 
Proszę, siedziałem nad tym z 2 godziny, naprawdę..Z polskiego mam 5, ale do pisania historii nie mam weny twórczej...Może dało by się mnie przyjąć chociaż na okres próbny...
Dwinrid
PostWysłany: Nie 11:53, 04 Lip 2010    Temat postu:
 
Do pokoju weszla zakapturzona postac, jeden z zakonnikow. Swiatlo dnia przebijalo sie przez ciemne okiennice pokoju. Nagle spod kaptura slychalny byl cichy smiech, brzmial jakby spiew ptakow wsrod lasow lakeshire.
- Witaj Rhaelu, szukajacy wciaz przygod i sławy elfie. Tu ci dom naszego bóstwa, wielkiego i potężnego Andramelacha, zachowuj sie przyzwoicie w obecności arcymistrza, a będą dane ci zaszczyty. - rzekł zakonnik po czym zdjął kaptur.
Na twarzy elfa pojawił się szczery uśmiech, a oczy wręcz przebłysnęły.
- Wi wi taj E e ere dzi e, m m m miał ł łem n nadzie e e je, że tu c cię s s spot tkam. - wyjąkał elf.
- Właśnie rozprawiamy o przeszłości naszego gościa, może dosiądziesz się i posłuchasz o czym rozprawiamy? - zapytał Modar przerywając powolne i ciągnące się latami jąkanie Rhaela.
- Zacny Modarze, dziękuję serdecznie za zaproszenie, aczkolwiek w zagajniku Lotar odkrył nową formę życia, jakieś dziwne zwierze, dla tak doświadczonego druida to zupełnie nic nowego, ale dla mnie... Z pewnością nauczę się czegoś nowego. - Odpowiedział z poważną miną Ered Mithrin. Chwilke jeszcze stał tak w zamyśleniu, patrzac na prowadzących ciekawy dialog, po czym wyszedł tylnimi drzwiemi komnaty.


hmmm co do samego podania to kiepsciutko , choc moje zdanie ma najmniejsze znaczenie ^^. . . . . . . . .
.i.
Gość
PostWysłany: Sob 14:25, 03 Lip 2010    Temat postu: Drugie podejście Rhaela
 
Rhael był synem wybitnego górnika i mądrej malarki.Małżeństwo było zamożne, lecz co z tego, że mieli bogactwa, skoro nie mieli dziecka. Bardzo się o nie starali, więc kiedy ten się urodził pomagali mu ze wszystkich sił, by na starość mógł się nimi zajmować.
Rhael mając 5 wiosen przejawiał już swoją odwagę i determinacje, dusząc węża, który wpełznął do pracowni jego matki. Rodzice już wtedy wiedzieli, że syn mając w sobie cechy wojownika, nie pójdzie w ich ślady. Od tego czasu, ojciec Rhaela, pracując w kopalni odkrywkowej zaczął zbierać po kryjomu rudę na pancerze i bronie. Rhael od 15 roku zycia pomagał mu w pracy, wyrabiając przy tym mięśnie i hartując się. Dobrze wiedział, kim chce zostać w przyszłości-potężnym wojownikiem.
Czas mijał, a Rhael z dnia na dzień przestawał odczuwać ból uderzenia kilofem w ręke, przestał się bać ciemności.
Pewnego razu ojciec Rhaela opowiadał swojemu przyjacielowi z pracy jaki to jego syn jest odważny,męski i zahartowany i ze chce byc wielkim wojownikiem. Wtedy ów przyjaciel przypomniał sobie, że jego dom odwiedzili ostatnio zakonnicy z Zakonu Andramelacha i pytali czy nie potrzebna jest komuś pomoc. Szybko opowiedział o zaistniałym zdarzeniu Rhaelowi i jego ojcu. W oczach Rhaela pojawiła się żądza dołączenia do tego Zakonu. Wybiegł z kopalni w stronę domu, założył lekko zardzewiały sejmitar, nieużywany pawęż i zbroję z azurytu po czym udał się w poszukiwaniu mnichów. Miał szczęście, zakonnicy znowu odwiedzali jego miasto i szli powolnym krokiem wzdłuż wydeptanej ścieżki. Zdyszany młodzieniec spojrzał jednemu z nich głęboko w oczy i powiedział:
-Zakonnicy, za mną wiele lat treningu, chcę zostać potężnym wojownikiem i oczyszczać sosarię z bestii, czy moglibyście mnie przyjąć do swego Zakonu, abym pod Waszymi skrzydłami dorastał ?
-Młodzieńcze, widzę po tobie, że mówisz prawdę, ale wszystko zależy od naszego Mistrza, Modara.
Udali się więc do siedziby Zakonu i do pokoju mistrza.
-Kim jesteś-zapytał Modar
-Panie, jestem wojownikiem, chcę do Was dołaczyć
Wtrącili się zakonnicy, opowiadając dokładniej co powiedział im Rhael
-Zastanowię się- odparł Modar, po czym odwrócił się i wyszedł

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group