Forum
¤
Forum Zakon Andramelacha Strona Główna
¤
Zobacz posty od ostatniej wizyty
¤
Zobacz swoje posty
¤
Zobacz posty bez odpowiedzi
Zakon Andramelacha
Forum Gildi Zakon Andramelacha na Shardzie Mysterious World
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Zakon Andramelacha Strona Główna
->
Koszary
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Naggarond
----------------
Karczma
Koszary
Malowidla
Opowiesci
Akademia
Wieści i ogloszenia
Brama Naggarond
Sojusznicy
----------------
Sojusznicy
Wojny
Nowosci
Zakon
----------------
Offtopic
Propozycje
Wyprawy
Opowiadania
*Klimatyczne propozycje dotyczace shardu*
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Rempero
Wysłany: Nie 15:01, 08 Sie 2010 Temat postu:
Jednemu zakonnikowi powiedziałem, że jestem z Ostrołęki, czy to robi tak dużą różnicę, bo zapytał od razu czy jestem z Loa? Czy Loatańczycy to tylko Ostrołęczanie? Ja nie znam żadnego człowieka z Loa, który mieszka w Ostrołęce. Czy to, że urodziłem się tutaj i tutaj mieszkam sprawia wam taki kłopot?
Dopisałem to teraz, bo przypomniała mi się ta rozmowa na GG.
Rempero
Wysłany: Nie 14:54, 08 Sie 2010 Temat postu:
Dowiedziałeś się, że jestem z Ostrołęki i mam 15 lat. Tak, tak to prawda. Wczesniej byłem tylko z paroma ludzmi, nie wiem czy znacie: Olo, Anja, Gelh, Dahacka i paru innych. Dołączyć chcę do was z wielu powodów jednym z nich jest, że znudziła mi się gra solo (ponad rok) w tej ekipie może byłem 5 dni, bo potem część poszła do was. Grając solo Ultima szybko się nudzi no i robię wtedy przerwę, po czym tracę konto, bo po prostu nie odświeżam ani nie zamrażam. Tym razem chcę aby było inaczej.
Pozdrawiam Bartek.
Modar
Wysłany: Nie 13:55, 08 Sie 2010 Temat postu:
Pokrecone te podanie ale w sumie moze byc.... Chce jednak wiedziec w Twoim przypadku rowniez w jakich ekipach byles wczesniej i czemu chcesz dolaczyc akurat do nas.
Bor
Wysłany: Sob 16:18, 07 Sie 2010 Temat postu:
Podanko całkiem całkiem. Szczerze opowiedziane, bez większych zmyślonych historii o ratowaniu świata. Widać, że masz głowę na karku, to mi wystarczy:). Jestem za.
Rempero
Wysłany: Pią 18:42, 06 Sie 2010 Temat postu:
Ta paniusia to zakonnik i wszystko mi opowiedział.
Dwinrid
Wysłany: Pią 15:23, 06 Sie 2010 Temat postu:
Ciekawi mnie noc z dnia 6 na 7 pazdziernika... wiedzac o zakonie z opowiastek jakiejs paniusi, nie znajac zadnego zakonnika... sam znalazles droge do Naggarond i drzwi do koszar ;D
Rempero
Wysłany: Pią 12:29, 06 Sie 2010 Temat postu:
Starałem się jak tylko mogłem. Chociaż jak nie zaakceptujesz to będę próbował ponownie, ale mam nadzieję, że wystarczy już to
Modar
Wysłany: Pią 11:45, 06 Sie 2010 Temat postu:
ocenie w niedziele
Rempero
Wysłany: Pon 23:56, 02 Sie 2010 Temat postu:
Po przeczytaniu 1 części pomyślałem, że było za słabe i tutaj macie częśc 2, bo nie mogłem zedytować.:
14 październik 76 rok
Przebywam tutaj już tydzień, zakonnicy mówią, że robię postępy, ale nadal popełniam wiele błędów. Niestety nie mogę się poddać, poprzeczka została już zawieszona. Jedyne co mnie mobilizuje do dalszej pracy to fakt, że będę mogła stanąć u boku wielu wspaniałych poetów jak i wojowników.
15 październik 76 rok
Postaram się napisać coś więcej. Te koszary różnią się od koszar które znałam z ćwiczeń bojowych, tutaj jest przytulnie i każdy ma spokój. Można pisać ile się chce i pisze się o swoim życiu, nie o jakichś bajkach wyssanych z palca. Każdy ruch pióra coraz bardziej wciąga, choć to dziwne patrzeć na krasnoludzicę która jest pisarką, bo jej grube krótkie palce wcale tego nie ułatwiają.
Tak wiem to dziwne opisuję w pamiętniku to jak próbuję pisać. Sama nie wiem, ale to pisanie mi bardzo pasuje. Teraz mam dużo wolnego czasu. Od moich narzędzi odrywam się tylko, aby coś zjeść i zaraz wracam. Czasami jak nie mam weny, jest mi nudno, lecz jest tutaj nas tylu i każdy coś wymyśli.
Ostatnio próbowaliśmy się w walce na patyki i dzięki temu przypomniałam sobie o walce. Z sekundy na sekundę przybywają mi chęci do walki. Tak więc chcę jak najszybciej to skończyć i z zakonnikami ruszyć w bój. Ta chęć walki mobilizuje mnie do pisania. Ostatnio napisałam o tym jak w karczmie pojawił się zombie. Powinniśmy się bać co? Więcej było zabawy niż strachu. Jak napił się piwa to nawet gadał z sensem, ale jaki pożytek z takiego zombie. Zaraz go wynieśli na stos. Okazało się że po drodze ograbił kilku wojowników i mieliśmy więcej pieniędzy na piwo, kości i rzuty siekierą.
Zaczynam tęsknić za tymi pogawędkami w karczmie. Część śmiałków, którzy tam wstąpili nie wracali na własnych nogach. Ahh te elfy... Taki to wymięka po 1 piwie. Muszę kończyć na dziś, zasiedziałam się. Wracam do pracy.
Rempero
Wysłany: Pon 17:51, 02 Sie 2010 Temat postu: Podanie
Dawno temu, no może nie tak dawno.
Dobrze zacznę jeszcze raz. Przyznam się, że nie umiem pisać, ale robię to dla moich dzieci, bo nie wiem czy im o tym kiedyś opowiem, a na pewno to znajdą.
6 października 76 rok.
Ten dzień nie różnił by się niczym innym od wczorajszego, czy nawet tego sprzed 2 lat, gdyby nie to, że spotkałam pewną damę. Ludzie zwali ją Amitiel.
Jak co dzień byłam na porannych ćwiczeniach i wracając z nich tak jak co dzień przechodziłam obok domu znajomego. Słysząc, że coś się dzieje postanowiłam wstąpić.
- Witaj Patrolusie, czemu jesteś taki nie spokojny? Czy coś się takiego wydarzyło?
- Czołem Selivien. A no widzisz miałem iść dokopać temu demonowi co mi nie daje spać od kilku dni, ale nie mogę znaleźć żadnej zbroi. Czy znasz może jakiegoś krawca?
- Tak się składa, że moja kuzynka dobrze szyje i jak chcesz, porozmawiam z nią.
- Byłbym ci wdzięczny moja droga.
Tak więc udałam się do pobliskiego krawca, aby poprosić Civien o uszycie kilku kompletów...
Po dłuższych negocjacjach zgodziła się uszyć mu kilka kompletów, za nie wielką cenę. Jak najszybciej powiadomiłam o tym Patrolusa, który w jednej sekundzie zabrał skórę i pobiegł w raz ze mną do miasta.
Szycie trwało nie zbyt długo, bo zaczęły psuć się narzędzia. W mgnieniu oka pobiegłam do banku, bo zazwyczaj przebywa tam kilka osób i może chcieliby odsprzedać 1 sztukę narzędzi. Wchodząc do banku zobaczyłam tylko elfkę. Zapytałam ją, a ona poleciła mi znajomą. Jeszcze chwilę porozmawialiśmy i okazało się, że jej siostra umie alchemię, co bardzo mnie uradowało, bo od dawna szukałam jakiegoś nauczyciela dla swojej młodszej siostry.
Pod koniec dnia Acodia, bo tak zwie się moja siostra opowiedziała mi o Zakonie Andramelacha. Dowiedziała się o nim właśnie od swojego nauczyciela alchemii.
Tej nocy nie mogłam spać ciągle rozmyślałam o zakonie i o tym jak mogłabym do niego wstąpić.
7 października 76 rok.
Postanowiłam, że wstąpię do Zakonu Andramelacha.
Zaczynam pisać swe podanie, bo tego wymagają ode mnie w koszarach. Bardzo to dziwne, bo zazwyczaj tam sprawdzają jak się sprawuję w boju, a nie na kartce papieru....
fora.pl
-
załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2004 phpBB Group
Galaxian Theme 1.0.2 by
Twisted Galaxy
Regulamin