Forum
¤
Forum Zakon Andramelacha Strona Główna
¤
Zobacz posty od ostatniej wizyty
¤
Zobacz swoje posty
¤
Zobacz posty bez odpowiedzi
Zakon Andramelacha
Forum Gildi Zakon Andramelacha na Shardzie Mysterious World
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Zakon Andramelacha Strona Główna
->
Opowiesci
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Naggarond
----------------
Karczma
Koszary
Malowidla
Opowiesci
Akademia
Wieści i ogloszenia
Brama Naggarond
Sojusznicy
----------------
Sojusznicy
Wojny
Nowosci
Zakon
----------------
Offtopic
Propozycje
Wyprawy
Opowiadania
*Klimatyczne propozycje dotyczace shardu*
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Hauru
Wysłany: Nie 12:34, 18 Paź 2009 Temat postu: Powrót do nikąd.
Ciemno-fioletowy płaszcz powiewał bujnie na porywistym wietrze. Splamiony kilkoma kroplami krwi, brudem wielu portowych ulic oraz listowiem ze wszystkich lasów Sosarii i świata poza nią.
Twarz ukryta pod ciężkim kapturem chroniącym przed morskim wiatrem. Oczy rozpalone przyłożoną do ust fajką, która raz po raz gasła i zapalała się zgodnie z wolą maga.
Zza mrocznej postaci wyłonił się młody pachoł pchający ciężki kufer na prowizorycznym wózku. Mag jedynie spojrzał niezauważenie na młodzieńca i delikatnym ruchem dłoni wskazał swoim kościstym palcem stojący nieopodal wóz.
Kufry pełne książek i skarbów, niewidzianych przez tysiące lat artefaktów i zagubionych zaklęć, pakowane były skrzętnie na wielki wóz zaprzężony w dwa rosłe woły. Woźnica z nudów wybijał swoimi zgrabiałymi dłońmi na mahoniowej ławie furmanki jakiś rytm.
Młody pachoł zbliżył się ostrożnie do owiniętego szczelnie w czarną togę maga i krzyknął coś próbując przebić się przez świst prężnego wiatru.
Mag zaciągnął się tylko dymem z fajki i nieznacznie poruszył swoją głową na znak, iż zrozumiał. Pachoł skłonił się magowi i przebijając się przez wichurę ruszył z powrotem w stronę wielkiego okrętu zacumowanego w pierwszym doku z lewej.
Nim pachoł dotarł na statek mag zdążył już wyczyścić swoją fajkę i schować ją za pazuchę.
Spojrzał na bijące o brzegi fale. Na walkę żywiołów, gdy błyskawice niemiłosiernie uderzały raz po raz w wzburzone fale oceanu. Statki niczym kawałki drewna na porywistej rzece obracały się i wiły trzymane jedynie przez liny przepasane wokół portowych palików. Woźnica, aby się ogrzać, pocierał dłońmi o ciepły zad wołu.
Mag spojrzał na furmana i uniósł lekko kącik swoich ust. Założył rękę na rękę i czekał.
Nie było mu nigdzie śpieszono.
Wichura dęła dalej.
fora.pl
-
załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2004 phpBB Group
Galaxian Theme 1.0.2 by
Twisted Galaxy
Regulamin