Forum
¤
Forum Zakon Andramelacha Strona Główna
¤
Zobacz posty od ostatniej wizyty
¤
Zobacz swoje posty
¤
Zobacz posty bez odpowiedzi
Zakon Andramelacha
Forum Gildi Zakon Andramelacha na Shardzie Mysterious World
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Zakon Andramelacha Strona Główna
->
Karczma
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Naggarond
----------------
Karczma
Koszary
Malowidla
Opowiesci
Akademia
Wieści i ogloszenia
Brama Naggarond
Sojusznicy
----------------
Sojusznicy
Wojny
Nowosci
Zakon
----------------
Offtopic
Propozycje
Wyprawy
Opowiadania
*Klimatyczne propozycje dotyczace shardu*
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Dwin
Wysłany: Pon 18:40, 14 Gru 2009 Temat postu:
Drzemiący krasnolud zdołał podnieść swoje zapijaczone cielsko z ławy.
Spojrzał pierw w kierunku stłuczonego szkła, które raptem chwile przedtem dumnie osadzone w ścianie, znanej na wiele krain gospodzie pozwalało słonecznym promieniom i księżycowemu blasku wpływać do najdalszych zakamarków karczmy. Zauważył, że całe towarzystwo gapi się w kierunku kawałka zielonkawego kawałka patyka.
Do czasu. Uwagę krasnoluda przykuła sakiewka, więc nie mogąc pohamować swej żądzy posiadania i samej ciekawości spojrzenia co w sobie kryje kawałek skóry przeszyty złotym sznurkiem.
- Aaa. Znam ten woreczek. Pewnie ktoś Drayconowi ukradł sakiewkę i chciał się podzielić ze mną, nikt się nie dowie, nikt nie będzie wiedział. - szepnął do siebie i czym prędzej zebrał się z ławy i ruszył w kierunku patyka.
- Przesunąć się! Jestem Jednym z Zakonników! Zrobić miejsce! Muszę to zbadać! - wrzeszcząc i wskazując na fioletowy płaszcz przepychał się jak dzielny wojak przez tłum gapiów zebranych w danej chwili w gospodzie.
- Ty! Wysoki, w ciemnych włosach. Zerwij ten patyk! I to prędko! - skierował głos do jednego z roślejszych ludzi w karczmie. Po dogłębnym, a jakże szybkim (wartym pochwały dla krasnoluda) przemyśleniu zdążył z siebie wykrztusić - Nie! Stój! Podsadź mnie! Sam to zdejmę, ty nie masz na to sił.
- Pewnie dla siebie byś zabrał sakiewkę. Nie ze mną te numery. Jestem cwańszy. - burknął do siebie, po czym przy pomocy zerwał strzałę wbitą w drewnianą belkę.
Szybko przesypał złoto do kieszonki na pasie i schował złoty sznurek. Rozwinął wiadomość i zaczął czytać.
- Dwinridzie co to jest? O co chodzi? Przeczytaj na głos! - ze środka sali zaczęły dobiegać te oraz inne dziwne pytania i prośby.
- Nie dobrze. Mój drogi karczmarzu, jeśli któryś z zakonników się tu pojawi, skieruj go do zakonu. Bedę czekał w nawie głównej przy ołtarzu Andramelacha!
Szybkim krokiem sierował się ku wyjściu i zniknął w oddali kierująć się ku wielkiej twierdzy Naggarond.
Pozdro dla wszystkich. napiszcie mi ktoś (z zakonnych ;p) na gg linki do mapki jak jeszcze pukacie w UO
. YO!
cień za oknem
Wysłany: Pią 0:29, 30 Paź 2009 Temat postu:
Trzask pękającej szyby i szkła sypiącego się na podłogę zwrócił uwagę wszystkich osób znajdujących się w karczmie. Pomieszczenie wypełniło blade światło wschodzącego słońca, wpadające do środka chyba po raz pierwszy od dawna, gdyż zabrudzona osłąona przestała wreszcie bronić mu dostępu. Promienie oświetliły czarnopiórą strzałę, która wbiła się niebezpiecznie blisko głowy drzemiącego zakonnika. Zielonkawe drewno, z którego pocisk został wykonany zdobiony był dziwnymi elfickimi znakami, przypominającymi morskie i bagienne stworzenia. Przy grocie wykonanym ze stali najprzedniejszej jakości, na którym widniała wytopiona kiść winogron, przymocowano na eleganckiej białej linie wiadomość umoczoną w krwi należącej najprawdopodobniej do jakiegoś nadnaturalnego stworzenia. Maź ta nie miała żadnego koloru, a nawet wyglądała jakby była utkana z cienistej materi załamującej padające na nią światło i sprawiającej, że stawała się prawie przezroczysta. Oprócz kartki dało się znależć jeszcze przywiązaną sakiewkę z kilkoma monetami wewnątrz. Co bardziej spostrzegawcze osoby kątem oka zdołały uchwycić jeszcze cień, przemykający między budynkami Naggarond i ginący w pobliskiej gęstwinie. Pomieszczenie wypełniła cisza, którą przerwał grzmot zbliżającj się porannej burzy. Przez stłuczone okno powiał zimny wiatr, a okiennice załomotały złowrogo o ścianę.
Hauru
Wysłany: Sob 15:18, 17 Paź 2009 Temat postu:
Hauru nie było po myśli budzić zapijaczonego krasnala. Zajrzał tylko chyłkiem do kufla w poszukiwaniu jakiś resztek trunku, po czym zniesmaczony ich brakiem ruszył ku swojej bibliotece.
Dwin
Wysłany: Pon 21:27, 17 Sie 2009 Temat postu:
Krasnolud siedząc w narożniku karczmy, wypijając ostatni łyk zimnego piwa trzasnął kuflem o stół, wołając:
-Kaarczmaaarzuuuuuu! proszeee *hip* nalej mi jeszcze tego pysznego trunku, który składujesz na zapleczu w baryłkach *hip*...
Krasnolud opróżnił kufel w rekordowym czasie. Krzycząc i chełpiąc się swoim wyczynem do wszystkich zgromadzonych w oberży, doszedł do wniosku, że nikt zanadto nie przejął się tym co wspaniałego właśnie zrobił...
Rozglądając się po sali, widząc zmarnowane twarze ludzi i zakonników szepnął do siebie:
-Wieje tu nudą... - po czym padł twarzą na stół zasypiając, z nadzieją że ktoś go obudzi...
Hauru
Wysłany: Nie 13:48, 21 Cze 2009 Temat postu:
Do Karczmy wkroczyła zakapturzona postać, jej twarz skryta w cieniu dogasających powoli lamp. Wędrowiec wkroczył powoli do środka przyglądając się bałaganowi, który zastał.
Co za burdel – pomyślał po czym oparł swoją wędrowną laskę o framugę.
Skierował swoje kroki w stronę najbliższego kielicha i zajrzał do środka w poszukiwaniu resztek trunku. Czerwone wino aż prosiło się o spożycie, więc mag nie czekając chwili jednym haustem opróżnił metalowy kielich z jego zawartości. Odłożył puste naczynie powrotem na stół i spojrzał raz jeszcze na osoby w karczmie, oczekując jakiejś reakcji.
Bor
Wysłany: Nie 8:22, 28 Wrz 2008 Temat postu:
Krytyka, tak... tyle ze od jakiegos roku nic sie niedzialo w karczmie, odswiezylem to miejsce piszac posta, wiec niemow mi, ze nawet mi sie pisac niechcialo. Reszta niepotrafila poczekac, az ktos inny sie dopisze tylko widze co chwile 2 osoby piszace na przemian co slina na jezyk przyniesie, ot tak zeby bylo. To co jest zamieszczone w tym temacie zostalo napisane w przeciagu jakis 2 dni. Kiedys takie cos powstawalo z tydzien, czekalo sie az ktos inny dopisze i czytalo z wielka przyjemnoscia, dzis niecierpliwi pisza na chama i wychodzi to co wychodzi, to nawet rozmowa z tego nie jest, tylko natlok "smiesznych" sytuacji upchanych tak, ze nawet w filmie akcji tyle nieznajdziecie, a postepu sytuacji 0. Dziwi mnie takze nieposzanowanie swietego miejsca, chyba nie tak sie zachowuje zakonnik w swiatyni? Robiac rozpierdol? Myslcie nad tym co piszecie, chociaz chyba lepiej bym zrobil niewtracajac sie i mowiac - pierdole to.
Masterczułki
Wysłany: Nie 3:28, 28 Wrz 2008 Temat postu:
O_o
czokobans? niue no nie czaje was, akle tro przez to ze poiseze troicxhe pod wplywem :F
w ogole, czego ja siuqaadam do kompa nawalosny?
wie ktos?
Vik
Wysłany: Sob 23:07, 27 Wrz 2008 Temat postu:
O wlasnie, moglibyscie sie bardziej zainteresowac i cos skrobnac tez, a nie przystapic odrazu do "pojazdu". Moze to byc dla kogos bardzo przykre;/ Oj, nieladnie to z waszej strony...
Niech zyje solidarnosc jajnikow!
Gość
Wysłany: Sob 21:41, 27 Wrz 2008 Temat postu:
dobrze wszyscy o tym wiecie ze gdyby wiecej osob sie zainteresowalo co sie dzieje w karczmie to byloby inaczej, bo jesli pisza 3 osoby to jak ma byc jesli to nie jest konwersacja??
staralismy sie jakos wkrecac ze jest wiecej osob ale wszyscy to mieli gleboko w dupie!
najpierw sie troszke zaangazujcie a potem krytykujcie!
Futix
Wysłany: Sob 15:15, 27 Wrz 2008 Temat postu:
Jak dla mnie to za duzo piszecie tego i historyjka zmienila sie w czat
A co do watku to obojetny mi byl i jest.
Dwin
Wysłany: Pią 11:13, 26 Wrz 2008 Temat postu:
To usuńcie posty aż do stanięcia przy świątyni
...
Sorka jesli kogos moje posty uraziły
Modar
Wysłany: Pią 10:30, 26 Wrz 2008 Temat postu:
popieram Bora. Pisanie tego co ,,slina na jezyk przyniesie'' psuje cala frajde z pisania i czytania opowiadan. Zawsze czekalem zaciekawiony na ciag dalszy opowiadania , a teraz traci to sens i staje sie zbyt chaotyczne.
Postarajcie sie pisac tak bym nie mial wrazenia , iz czytam pseudoklimatyczna rozmowe na ircu. Zaloze dzis nowy temat , gdzie zaczniemy od nowa pisac jakas (mam nadzieje ) ciekawa historie.
Bor
Wysłany: Czw 23:53, 25 Wrz 2008 Temat postu:
Nie podoba mi sie to, co zrobiliscie z nadanym watkiem. Niewiadomo czy to teatrzyk kukielek, czy w ogole..no wlasnie, co? Urzadzacie niewiadomo jakie scenki, lamiecie stoly w swiatyni, zygacie w swietym miejscu, robicie z siebie debili, niewiadomo czemu. Zrozumialbym jedna taka sytuacje dla smaczku jak to w zwyczaju ma robic Yabol i co niezle mu wychodzi, ale to do czego doszlo to istny cyrk. Chcialem kontynuowac watek, probowalem wiele razy wtracic jakis post nawiazujacy do fabuly,ale poprostu mnie zatkalo.. Post do usuniecia, milego pisania w tym temacie i robienia sobie jaj wobec poruszanego, tak powaznego watku. Dzieki za odebranie mi checi do dalszego klimacenia.
Dwin
Wysłany: Czw 19:58, 25 Wrz 2008 Temat postu:
Krasnolud stał tak czas jakichś w sali wpatrzony w porzucony płaszcz Quaira. Myślał jakimi śmiećmi karmi się draycon widząc resztki dziczyzny. Zamyślony tak stał chwilę dłuższą. Nagle usłyszał krzyk kobiecy. Nie był to krzyk zadowolenia lecz przerażenia i dochodził znad jeziora. Krasnolud poznał w nim znajomy głos.
-Ferno! Szybko zejdź na dół! - Zawołał z całych sił głosem proszącym o litość poczym ujrzał maga zbiegającego po schodach.
-Co się dzieje? - Spytał w biegu czarodziej do stojącego Dwinrida.
-Issis! Issis! Potrzebują pomocy! Ona i jej kompan! Nad jeziorem! - Wykrzyczał krasnolud. Ferno zauważył, że krasnolud nie kłamie, bo w jego oczach ujrzał przerażenie a zarazem żar gotowości do boju. Zdjął tarcze i miecz ze ściany, bo krasnolud jest za niski, by sięgnąć.
- Brormorze! - zawołał mag. Z winiarni wyszedł siwy krasnolud. - Zwołaj wszystkich zakonników z świątyni. Niebezpieczeństwo nad jeziorem spotkało nowicjuszkę Issis. - powiedział Borowi mag po czym pobiegł z Dwinridem nad jezioro.
Quair
Wysłany: Czw 18:24, 25 Wrz 2008 Temat postu:
Nie minelo kilka chwil zmagan z gestwina krzakow, galazkami ktore strzelaly mu po twarzy, czy tez korzeni o ktore zwykl sie potykac, gdy zlapal go nagly bol polaczony ze skurczem miesni. Zdazyl wydac z siebie cichy jek i znieruchomial.
Zaczal zalowac ze wogole wpadl na genialny pomysl spaceru gajowego po krzaczorach gdzie po drugiej stronie moze stac banda mordercow gotowych go wypatroszyc dla garsci miedziakow. Czas jakby zatrzymal sie w miejscu a bol nie ustepowal, zadne z prob poruszenia nie dawaly rezultatu zupelnie jakby byl przywiazany sznurami do pobliskich drzew.
fora.pl
-
załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2004 phpBB Group
Galaxian Theme 1.0.2 by
Twisted Galaxy
Regulamin